Nr 2/2004

 HISTORIA, TRADYCJA, KULTURA   

  

  

Andrzej Matusiewicz 

  

 POCZĄTKI

WIGIERSKIEGO

KRAJOZNAWSTWA

(1) 

 

 

  

W końcu lat 50. XIX wieku Aleksander Połujański w swej pracy Wędrówki po guberni augustowskiej w celu naukowym odbyte (Warszawa 1859) pisał: „Gdyby nawet nic z szacownych zabytków historycznych w Wigrach nie pozostało, to i bez nich, samo to miejsce, tak licznymi wspomnieniami dziejowymi uświęcone, a przy tym w krajobraz wspaniały bogate, godne byłoby oglądania nie tylko przez krajowców, ale i przez obcych”. 

  

Pionierzy wigierskiego krajoznawstwa rozpoczęli swe dzieło w czasach, gdy z miejscowego bogactwa zauważano jedynie zespół pokamedulski, popadający, a właściwie poza kościołem, będący już ruiną. 

  

Jako pierwsza zrobiła to komisja rządowa do badania „zabytków starożytności Królestwa Polskiego” działająca w latach 1844–1855 pod przewodnictwem Kazimierza Stronczyńskiego. Opisy zabytków starożytnych guberni augustowskiej wykonała w latach 1852–1853. Równolegle z nią uwieczniał Wigry w rysunku Alojzy Misierowicz, nauczyciel rysunku w suwalskim gimnazjum (1851–1857). W pierwszej serii swoich litografii wydanej w 1855 roku pod tytułem Przegląd Augustowski. Album malowniczy guberni augustowskiej zamieścił dwa widoki Wigier: Klasztor Kamedułów w Wigrach od strony Suwałk i Klasztor Kamedułów w Wigrach od strony Sejn.

  

Nieco później, w 1857 roku odwiedził to miejsce Eustachy Iwanowski (1813–1903) pseud. „Heleniusz”, historyk amator mieszkający na Ukrainie. W wydanych cztery lata później w Paryżu Wspomnieniach narodowych opisał Wędrówki po rozlicznych miejscach Polski i Litwy w r. 1857 i zamieścił tu krótki opis kościoła wigierskiego.

  

Na początku lat 60. na łamach Kuriera Wileńskiego „Listy z podróży po Litwie” zamieszczał Bolesław Brzoza. We wrześniu 1861 roku w jednym z listów obszernie i ciekawie przedstawił Wigry (nr 72 z 15 września s. 709- 710). W tym samym roku teksty o Wigrach dwukrotnie pojawiły się w Tygodniku Ilustrowanym.

  

Wigry to miejsce, które w drugiej połowie XIX wieku intrygowało wielu autorów. Krótsze i dłuższe teksty o Wigrach pojawiały się w wielu czasopismach: Kłosy (1868), Opiekun Domowy (1869 – Józefa Żdżarska, mieszkała w Suwałkach), Tygodnik Ilustrowany (1871), Kalendarz Zorzy (1871 – Stanisław Nowalski, suwalczanin), Tygodnik Powszechny (1880), Wędrowiec (1883, 1899 – Michał Rawicz- Witanowski: Po bocznych drogach, (mieszkał w Suwałkach i Raczkach 1884–1889), Ziarno (1903), Istoriczeskij Wiestnik (1904), Praca (1908), Zorza (1910).

  

Najwybitniejszą rolę w popularyzacji wigierskich dziejów i opisie Wigier na przełomie XIX i XX wieku odegrał Karol Hoffman (1855– 1837). Pochodził najprawdopodobniej z Łomży, ale dzieciństwo spędził w Suwałkach. Tu w latach 1866–1872 uczęszczał do gimnazjum. Przez dwa lata (1872–1874) przebywał w Warszawie. Studiował prawo i poznawał tajniki aktorstwa u J.Chęcińskiego. Przerwał studia i na kolejne dwa lata związał się z teatrami objazdowymi. W 1876 roku powrócił do Suwałk. Do 1880 roku pracował jako kancelista w Sądzie Okręgowym w Suwałkach. Czasy szkolne i urzędowania związane były, jak wspominał u kresu życia, „ze stałymi wyjazdami wakacyjnymi w mariam- polskie, nad Niemen, lasy, jeziora augustowskie, Wigry, Dowspuda – z wrażeń dziecięco- młodzieńczych wdarły się w serce tułacza na całe życie doczesne”. W latach 1880–1888 znowu wędrował z teatrami, po założeniu rodziny osiadł w Radomiu. Od 1896 roku mieszkał w Warszawie, był sekretarzem redakcji Biesiady Literackiej i współpracownikiem Kuriera Warszawskiego. W 1899 roku odwiedził Suwałki i wybrał się do Wigier. Ta podróż sentymentalna zaowocowała tekstami w Tygodniku Polskim (1899 nr 45) i Biesiadzie Literackiej (1901 nr 37). 

  

  

 

  

Opisując stan kościoła, klasztoru i dokonania księży proboszczów: Łukaszewicza i L.Adamo- wicza, z którym prowadził korespondencję, sformułował apel: „Kogokolwiek los rzuci w tamte strony, kto, w przejeździe, znajdzie się na kolei odnogi zaniemeńskiej, niech nie zaniedba bodaj nałożyć drogi, zboczyć nieco, byle złożyć pokłon pełnym uroku, pamiątkowym i dla serca katolika drogim, Wigrom”. 

  

W tekście zamieszczonym w Biesiadzie Literackiej (1901) Hoffman cytuje fragment listu ks. Adamowicza, w którym ten wyraża nadzieję, że uda się „odnowić drogą pamiątkę i utrzymać w całej wspaniałości zabytek dawnych czasów... Może się znajdą miłośnicy sztuki i pamiątek przeszłości, co nam przyjdą z pomocą?”. Dwa lata później Hoffman w Dzwonku Często- chowskim sformułował coś na wzór programu odbudowy Wigier: „Nie tylko o świątyni musi pamiętać proboszcz. Jak powiedzieliśmy – minęły czasy świetności Wigier: rozsypała się w gruzy brama wjazdowa, zapadł się korytarz podziemny, według podania prowadził pod jeziorem do puszczy. Z 10-ciu domków eremowych jeden ledwie pozostał (zamieniony na budynek gospodarczy), z warsztatów śladu nie ma, o zwierzyńcu wspomnienie tylko istnieje, po ogrodach... grunt pozostał, ząb czasu przeżera obmurowanie, trepy kamienne, po których się wchodzi na wyżynę... itd., itd.”.

  

„Ukochanie Suwalszczyzny i stron nadniemeńskich” oraz ciągła tęsknota „do krainy dawnego woj. augustowskiego” były źródłem bólu Hoffmana, gdy „w XX-tym wieku strony suwalskie nazywano krajem zabitym od świata deskami, a redaktor Gazety Kieleckiej wyznawał szczerze, iż więcej wie o Afryce, niż o Suwalszczyźnie”. Postanowił, więc spopularyzować te „Nieznane zakątki kraju”. „I swój urlop redakcyjny w r. 1903 umyśliłem poświęcić na wycieczkę – do Augustowa, jego okolic, potem do Suwałk i Wigier, opisać ją i zilustrować. Jako towarzysza podróży i współpracownika, zabieram swego szwagra – fotografa, śp. Romana Marczewskiego; zaopatrzeni w dowody osobiste, w zaświadczenia redakcji Biesiady Literackiej, jako upoważnieni przez nią do czynienia zdjęć i opisów Suwalszczyzny, które się znajdą na łamach tego pisma – wyruszyliśmy do Augustowa”. Wspomnienia z tej wycieczki zamieścił prawie trzydzieści lat później w Ziemi (1931 nr 23–24, przedruk w Jaćwieży 1998 nr 3). Najważniejszym efektem było to, że „opisy Wigier znalazły się: w Kurierze Warszawskim, z rysunkami zaś – w Biesiadzie Literackiej, w Ziarnie, Dzwonku Częstochowskim i, jak się dowiedziałem w ostatnich czasach, przedrukowywane (z  kopiowaniem rysunków) były w wielkopolskich tygodnikach popularnych”. 

  

Ponadto materiały zdobyte podczas tej wycieczki „wraz z danymi znalezionymi w broszurach krajoznawców dawniejszych, złożyły się na zamierzony (...) odczyt pt. Poznaj swój kraj!. Ponad dwa lata trwały zmagania autora z cenzurą o zgodę na jego wygłoszenie. Dopiero po wydarzeniach 1905 roku, w grudniu tego roku uzyskał zgodę, a odczyt „odbył się w jedną z niedziel styczniowych 1906 r. w gościnnie udzielonej (...) sali Towarzystwa Wioślarskiego w Warszawie”. Wśród słuchaczy „znalazł się profesor Kazimierz Kulwieć, który wraz ze znanym chlubnie krajoznawcą Zygmuntem Glogerem, „wujem” Janowskim, profesorem Maksymilianem Heilpernem i kolegami z gremium nauczycielstwa polskiego snuli już projekty założenia Tow. Krajoznaw- czego”. Minęły kolejne dwa lata nim odczyt ukazał się drukiem jako drugi w serii PTK „Odczyty krajoznawcze” pod tytułem „Nieznane zakątki kraju (Suwalszczyzna)”. 

  

Słuchaczy, a później czytelników Hoffmana prowadziło po Suwalszczyźnie 25 przeźroczy (w  wersji drukowanej podano jedynie, co przedstawiały). Cztery zdjęcia przedstawiały kościół i klasztor, jedno jezioro Wigry, jedno mapkę jeziora i jedno gąbkę z jeziora wigierskiego. 

  

ciąg dalszy   

   

   

   

Klasztor Kamedułów w Wigrach od strony Suwałk.   Alojzy Misierowicz, litografia, 1855 r.

indeks tematyczny "WIGRY" home Wigierski PN spis treści następny artykuł

.

.