Nr 2/2006

 HISTORIA, TRADYCJA, KULTURA   

Wjazd do wsi od strony Wysokiego Mostu. 
(fot. M.Kamiński)

  

Anna i Maciej Ambrosiewicz

  

 

MAĆKOWA RUDA

(1) 

 

   

Nieco dziwacznie brzmiąca dla przyjezdnych nazwa Maćkowa Ruda odnosi się do wsi ciągnącej się wzdłuż drogi z Żubrówki do Mikołajewa przez niemal pięć kilometrów. Wieś jest malowniczo wpisana w krajobraz dzięki sąsiedztwu z rzeką Czarna Hańcza. Układ przestrzenny jest typowy dla wsi suwalskich, gdzie skupiona zabudowa zagrodowa grupuje się wokół historycznego nawsia (centrum wsi). Zawarte w nazwie miejscowości słowo ruda zaświadcza o przemysłowych tradycjach.

   

W wieku XVI na terenie dzisiejszej wsi znajdował się ostęp leśny Płytowy w Puszczy Przełomskiej. Ostęp oznacza w języku łowieckim, trudno dostępny obszar lasu, który jest ostoją zwierzyny, jej matecznikiem. Niejednokrotnie ostęp był ogradzany, aby łatwiej myśliwi mogli upolować gromadzącą się tam zwierzynę. Nie wiemy czy tak było w przypadku ostępu Płytowego. Samą nazwę ostępu – Płyta prawdopodobnie można powiązać ze złożami gliny; słowo to przeszło do języków słowiańskich z od greckiego plinthos - cegła. O istnieniu obfitych tu niegdyś złóż gliny dowiadujemy się z przekazów z końca XVIII wieku. Jednak są to jedynie przypuszczenia dlaczego tak nazwano ostęp puszczański. Pewne jest natomiast to, że pierwszą osadą zlokalizowaną w tym miejscu była tak zwana ruda, czyli osada z piecem lub piecami hutniczymi oraz zapewne kuźnia. Osadę tę odnotowano w 1668 roku jako Ruda na Płycie. Ruda (huta żelaza) została założona za czasów Konstancji Butlerowej, wdowie po dowódcy wojsk zaciężnych Godfrydzie Butlerze. Konstancja należała do fraucymeru (czyli była dwórką) królowej Marii Ludwiki (1611-1667), żony króla Władysława IV i następnie króla Jana Kazimierza.

   

Występowanie złóż darniowej rudy żelaza nie jest czymś szczególnym na Suwalszczyźnie. Zalegają one płytko pod powierzchnią ziemi. Ich eksploatacja była stosunkowo prosta. Zapewne już w czasach pradziejowych na tym terenie produkowano z niej żelazo. Sama technika wytopu żelaza była znana w Europie już w pierwszym tysiącleciu p.n.e. Na terenie Słowiańszczyzny i Bałtów na przełomie VIII i IX w. produkcja żelaza koncentrowała się w wyspecjalizowanych ośrodkach hutniczych. Produkcja w prymitywnych piecach hutniczych, zwanych dymarkami, była mało wydajna. Ruda darniowa o niewielkiej zawartości żelaza była pozyskiwana z powierzchniowo prowadzonych odkrywek. Konstrukcja „pieca” - dymarki była prosta; do wydrążonej przy krawędzi zagłębienia jamy wsypywano ułożoną warstwami rudę i węgiel drzewny, dodatkowymi otworami tłoczono powietrze. 

   

   

   

     

Techniki metalurgiczne ewaluowały powoli do XVI w. W średniowieczu żelazo produkowano systemem określonym jako „kataloński”. Rudę układano podobnie jak w dymarkach, na przemian z węglem drzewnym w dole o kształcie ściętego stożka, głębokim na około metr, o ścianach z wypalonej gliny. Żelazo i popiół opadały na dno tego pieca i wypływały przewodami zwanymi „lisimi ogonami”. Przy każdej operacji otrzymywano 4 do 5 kg żelaza i żużel tak bogaty w metal, że w wieku XIX można go było jeszcze ponownie eksploatować. Od wieku XVI rozmiary pieców stopniowo rosły: piec mógł wytopić jednorazowo 50-60 kilogramów żelaza. Zapewne podobne piece były również w Rudzie na Płycie, o czym świadczy okazały odlew żelaza odnaleziony w pobliżu rzeki, w miejscu przypuszczalnej lokalizacji huty oraz najstarszej części wsi. Rudnię w Maćkowej Rudzie należy lokalizować w pobliżu rzeki na wysokim brzegu, zapewne niedaleko mostu, którego przyczółki kryją pozostałości kamedulskiego stawiska. Spiętrzenie wody było konieczne dla wspomnianego procesu metalurgicznego.

   

Drewniany budynek gospodarczy (fot. M.Kamiński)

   

Po śmierci Konstancji Butlerowej w 1682 roku osadę przejęli kameduli. Zaczęto nazywać ją Rudą Maćka od mieszkającego tu rudnika Macieja Milewskiego, który przybył z Mazowsza. Wspomniany wytopiony kawał żelaza został odnaleziony w czasie prac ziemnych. Jest niezwykle cennym znaleziskiem, trudno wytłumaczyć dlaczego porzucono kawał cennego kruszcu, którego wytworzenie pochłonęło sporo wysiłku wielu ludzi, ale także mnóstwo węgla drzewnego i rudy darniowej. Zapewne na zachowanie tego wytopu miało wpływ nie znane nam gwałtowne wydarzenie, czyli albo wojna albo zaraza. Wiemy, że w czasie wojny północnej (1700-1721) na tereny dzisiejszej Suwalszczyzny dotarła w latach 1709- 1711 zaraza, która doprowadziła do wyludnienia dóbr zarządzanych przez wigierskich kamedułów. Wielu poddanych kamedulskich zmarło lub uciekło przed zarazą.

   

   

ciąg dalszy   

   

   

   

indeks tematyczny "WIGRY" home Wigierski PN spis treści następny artykuł