NIEZWYKŁY ŚWIAT MOTYLI
cz. 3. - Nieposkromiony
apetyt
Pokłonnik osinowiec ze zwiniętą ssawką.
Fot. Lech Krzysztofiak
Zorzynek rzeżuchowiec spijający nektar z kwiatu przylaszczki. Fot. Lech Krzysztofiak
Fruczak, jak wszystkie zawisaki posiada wyjątkowo długą ssawkę. Fot. Lech Krzysztofiak
Dojrzała malina jest chętnie odwiedzana przez różne motyle, np. przez strzępotka perełkowca.
Fot. Lech Krzysztofiak
Gąsienica mszarnika jutta zjadająca liść wełnianki.
Fot. Lech Krzysztofiak
Dwie gąsienice zmrocznika gładysza ogołociły z liści prawie całą roślinę. Fot. Lech Krzysztofiak
Te jasne plamy na liściach, zwane „minami”, to miejsca żerowania gąsienic tyszerki płaskowiaczka.
Fot. Lech Krzysztofiak
|
Czy obserwowaliście kiedyś motyla spijającego nektar z kwiatu? Podejrzewam, że tak właśnie człowiek dawno temu wpadł na pomysł picia przez słomkę. Aparat
gębowy motyli dziennych i niektórych ciem nazywamy ssawką, w mowie potocznej zwie się ją także czasem trąbką. Ssawka powstała z silnie wydłużonych szczęk,
tworzących połączone ze sobą dwie „rynienki”. Łączy je tzw. szew saneczkowy, składający się licznych drobnych kolcopodobnych wyrostków. Połączenie jest na
tyle szczelne, że motyl może wysysać płynny pokarm nawet z głęboko położonych miejsc, np. z kwiatów o długich kielichach. Ssawki naszych motyli mogą
mierzyć kilka centymetrów długości, a tropikalnych zawisaków nawet do 30 cm, łatwo więc wyobrazić sobie, że lot z takim balastem byłby poważnie utrudniony.
Dlatego też w pozycji spoczynkowej ssawka jest spiralnie zwinięta, przez co zajmuje niewiele miejsca. Od góry osłaniają ją głaszczki wargowe, wyglądające
jak parzysty dzióbek.
Za pomocą ssawki motyle spijają nektar z kwiatów, mogą też korzystać ze spadzi* pokrywającej liście roślin, a także z soku ze zranionych drzew lub
dojrzałych owoców. Odwiedzają też chętnie mniej apetyczne źródła pokarmu, takie jak świeże odchody zwierząt lub padlina. W ciepłe dni często piją wodę, a
jeśli pozostaniemy dłuższą chwilę w bezruchu, to usiądą na spoconej skórze, by spijać nasz pot. Jeśli pokarm jest zbyt gęsty, motyl rozcieńcza go śliną i
dopiero wtedy wypija.
Najbardziej pierwotne gatunki motyli nocnych, np. Micropteryx cathella, mają aparat gębowy typu gryzącego – widać tu bliskie pokrewieństwo z chruścikami. Niektóre natomiast, tak jak np. przedstawiciele rodziny Saturnidae, mają silnie zredukowane narządy gębowe - wcale nie pobierają
pokarmu jako postacie dorosłe, korzystając z zapasów tłuszczu nagromadzonego jeszcze w stadium larwalnym. Przewód pokarmowy motyli ma stosunkowo prostą
budowę – brak u nich żołądka mięśniowego, występuje natomiast wole.
Jak widać, menu postaci dorosłych motyli jest stosunkowo ubogie. Znacznie bardziej urozmaicona jest natomiast dieta ich larw. Można by prawie powiedzieć:
wymień mi dowolny pokarm, a ja znajdę ci gąsienice, które się nim żywią. Larwy motyli zjadają przede wszystkim pokarm roślinny, od miękkich liści, przez
korzenie, po twarde drewno. Poszczególne gatunki motyli przystosowały się często do korzystania z konkretnych gatunków lub rodzajów roślin, np. dostojka
niobe żeruje wyłącznie na fiołkach, karłątek leśny na trawach, czerwończyk nieparek na szczawiach, pazik dębowiec, jak łatwo się domyślić, na dębach,
rusałka osetnik na ostach i ostrożniach, a rusałka pawik na pokrzywach.
Gąsienica mszarnika jutta w naszym klimacie zjada wyłącznie liście wełnianki. Postępuje przy tym w charakterystyczny sposób. Najpierw wędruje w górę
długiego liścia, aż do konkretnej wysokości, powyżej której ciężar jej ciała spowodowałby przygięcie liścia do ziemi (czego chce uniknąć). Teraz obcina
końcówkę znajdującą się powyżej jej głowy, a następnie przechodzi do rytmicznego zgryzania pozostałej części liścia, posuwając się stopniowo coraz niżej.
Odgryza kęs z prawej strony, potem z lewej, a następnie pozostały środkowy fragment. I tak wielokrotnie aż do nasady liścia, po czym wędruje na sąsiedni i
cały proces powtarza się.
Gąsienice niektórych motyli, zwanych „minującymi”, wygryzają miękisz asymilacyjny liścia, pozostawiając nienaruszoną skórkę. Poruszają się więc wewnątrz
blaszki liściowej, będąc niewidoczne dla potencjalnych drapieżników. O ich obecności świadczą wyłącznie charakterystyczne przeświecające „łysinki” na
powierzchni liści – tzw. miny. Larwa jednego z naszych największych motyli nocnych – trociniarki czerwicy, dorastająca do 10 cm długości, zjada spróchniałe
drewno, choć nie gardzi też pokarmem mięsnym – pożera inne napotkane gąsienice.
Jeśli już mowa o mięsożerności, to kanibalizm (zjadanie osobników własnego gatunku) nie jest zjawiskiem rzadkim wśród gąsienic wielu gatunków motyli.
Drapieżne są także larwy niektórych modraszków, zjadających jaja i larwy mrówek (o tym opowiem więcej w następnym numerze kwartalnika) oraz barciaka
większego, który równie chętnie pożera larwy pszczół, co miód i wosk.
Nie darzymy zbytnią sympatią motyli z rodziny omacnicowatych, ponieważ ich larwy chętnie pustoszą nasze spiżarnie. Zjadają zarówno mąkę, kaszę i ryż, jak i
orzechy, suszone owoce i zioła. Człowiek walczy z nimi nie tylko w gospodarstwie domowym, ale i - na większą skalę – w magazynach żywności. Inne motyle,
pospolicie zwane molami, uszkadzają wyroby ze skóry, wełny i bawełny, odżywiają się też piórami ptaków. Nic więc dziwnego, że nie są mile widzianymi
sąsiadami w naszych domach. Któż z nas nie natknął się na „robaka” w środku jabłka, śliwki czy czereśni? Przyznam, że gąsienica owocówki jabłkóweczki
wygląda niezbyt sympatycznie, ale czy ktoś wie, jak wygląda jej motyl? Ma na skrzydłach przepiękny, mieniący się tęczowo deseń.
Co roku spore środki przeznacza się na walkę z motylami atakującymi drzewa w lasach gospodarczych. Na drzewach iglastych do najbardziej niechcianych gości
należą: zwójka sosnóweczka, brudnica mniszka, barczatka sosnówka, strzygonia choinówka i poproch cetyniak. Z kolei na drzewach liściastych żerują gąsienice
takich motyli, jak: zwójka zieloneczka, prządka pierścienica, kuprówka rudnica, brudnica nieparka, piędzik przedzimek, zimowek ogołotniak, szczotecznica
szarawka czy narożnica zbrojówka.
Pamiętajmy jednak, że w parku narodowym traktujemy przyrodę jako jeden wspólny organizm, w którym poszczególne gatunki są ze sobą powiązane w ścisłą sieć
współzależności. Nie istnieją tu pojęcia „szkodnika” czy „gatunku pożytecznego”. Każda istota jest tak samo ważna, by przyroda mogła prawidłowo
funkcjonować w dążeniu do uzyskania stanu równowagi.
______
*Spadź – płynne odchody mszyc i innych pluskwiaków, bogate w cukry proste.
|