Nr 3/2001

 

PARK I JEGO MIESZKAŃCY

 Małgorzata Huszcza

MOJE PTAKI

   

Antoni Kurzyn twórca ludowy z Krzywego
Tematem jego prac są ptaki, które wykonuje z drewna sosnowego. Większość rzeźb jest malowana farbami olejnymi. Swoje prace prezentował na wielu przeglądach i wystawach sztuki amatorskiej w kraju i za granicą. Muzeum Okręgowe w Suwałkach posiada kolekcję 39 prac tego artysty.

  

 

Pan Antoni Kurzyn ze swoim popiersiem
 (fot.M.Kamiński)

  

- Proszę powiedzieć parę słów o sobie...

  

- Urodziłem się 13 lutego 1935 r. w Krzywem, gdzie mieszkam. Stąd pochodzę z dziada, pradziada. Kurzyn był jednym z pierwszych założycieli tej wioski. Przez pewien czas byłem wójtem, zajmowałem się też obrotem rolnym. Potem, po wypadku, przeszedłem na rentę. 

  

- Jaka była droga do wyrzeźbienia pierwszego ptaka i kiedy to się zaczęło?

  

- W czasie wojny, niedaleko stąd mieścił się obóz jeniecki. Rosyjscy jeńcy chodzili po wiosce i wymieniali na jedzenie różne zabawki drewniane, m.in. ptaszki. Sąsiad nauczył się od nich rzeźbić te ptaki, a ja jako dziecko chodziłem do niego i podpatrywałem jak pracuje. Technika pochodzi ze Wschodu: Litwy, Łotwy, Estonii. Pierwszego ptaszka wyrzeźbiłem mając 6 czy 7 lat. Dawniej nie było zabawek robiliśmy je więc sami np. wózki, lalki itp. Potem na długo zaniechałem tego zajęcia. Dopiero po latach, kiedy urodziła mi się wnuczka, dla niej wyrzeźbiłem pierwszego ptaszka i tak się zaczęło.

   

- Czy to jest rodzinne zamiłowanie do rzeźbienia?

   

- Mój stryj był stolarzem - artystą. Początkowo młodsza córka rzeźbiła ze mną, teraz woli malować na szkle i jeszcze wnuczek sąsiadki chciał się kiedyś nauczyć, ale szybko się zniechęcił. Ja dawno temu próbowałem... wyrzeźbić własne popiersie. Chciałem też rzeźbić świątki. Ale one są na wszystkich jarmarkach ...

   

- Czym jest dla Pana rzeźbiarstwo dzisiaj?

  

- Łączy przyjemne z pożytecznym. Najbardziej lubię rzeźbić wieczorami, nocami, wtedy najlepsze pomysły przychodzą. Najczęściej pracuję w kuchni. Rzeźbienie jednego ptaka trwa od 4 godzin do 2 dni, zależy jaki jest duży. Jeden ptak to jeden kawałek drewna. Najbardziej lubię robić jastrzębie i bociany. Kiedyś nawet robiłem bitwy ptaków, ale teraz wolę coś łatwiejszego.

  

 - Uczestniczył Pan w wielu wystawach...

  

- Tak... dwa konkursy wygrałem, było ich bardzo wiele, organizowane przez radio, TV. Byłem nagrodzony przez ministra kultury w latach siedemdziesiątych, trzy razy byłem we Francji, później w Niemczech.  Moje ptaki ma Ojciec Święty, Królowa Anglii, Książe Walii - jest wielkim miłośnikiem ptaków. Są też w Muzeum Etnograficznym w Warszawie oraz Muzeum Suwalskim.

  

  Rozmawiała: M.Huszcza

 

Gęsi (fot. M.Kamiński)

indeks tematyczny "WIGRY" home Wigierski PN spis treści następny artykuł

.

.