Nr 1/2001 |
PARK I JEGO MIESZKAÑCY |
|
Ma³gorzata Huszcza RUSZA KOLEJKA |
rozmowa z Stanis³awem Hurynem |
|
Pewnego s³onecznego, zimowego poranka postanowi³am z³o¿yæ wizytê Panu Stanis³awowi Hurynowi i zobaczyæ ukryt± w Puszczy Augustowskiej, le¶n± kolejkê, o której tyle s³ysza³am. Ju¿ z oddali by³o widaæ dym unosz±cy siê z komina i du¿y, estetyczny dom z czerwonym dachem, a opodal kilka wagoników. Gospodarz powita³ mnie na progu z u¶miechem i zaproszeniem na herbatê. Zasiedli¶my w obszernej kuchni przy stole. W wystroju wnêtrza widaæ by³o zami³owanie w³a¶ciciela do staroci i koni, ale okaza³o siê, ¿e nie tylko...
- ... sta³em siê pasjonatem, zapaleñcem kolejek w±skotorowych.
- Jak zaczê³a siê Pana przygoda z kolejk±?
- Po prostu mnie to zaciekawi³o. Pracowa³em w szkole, widzia³em te wagoniki, sta³o to wszystko, niszczy³o siê, nie mog³em na to patrzeæ. Pomy¶la³em sobie, to trzeba jako¶ odmalowaæ, zrobiæ kawiarniê. Zadzwoni³em wiêc do konserwatora z pytaniem jak mo¿na przej±æ wagoniki i us³ysza³em: "Panie, bierz Pan ca³± liniê!" Jak zacz±³em chodziæ za t± ciuchci± ludzie mówili: nauczyciel jaki¶ za takie przedsiêwziêcie siê bierze, a mnie to jeszcze bardziej dopingowa³o!
- Co by³o dalej? Jak przebiega³y rozmowy z WPN?
- Pocz±tkowo my¶la³em, ¿e najwiêkszy problem to bêdzie Park. S³ysza³em g³osy, ¿e przez Park to nie przejdzie, taka ochrona przyrody, kto tam pozwoli ci wjechaæ, nie ma szans. My¶lê sobie, zapytaæ zawsze mo¿na. Pojechali¶my do Parku, Pan Szkiruæ od razu entuzjastycznie zareagowa³, ¿e fajnie by³oby, ¿eby taka ciuchcia kursowa³a, bo to jest atrakcja dla turystów. Nastêpnie wyst±pi³em z pismem i otrzyma³em zezwolenie. Pó¼niej te¿ Park mi pomaga³ w niektórych trudnych sprawach.
- By zrobiæ kolejny krok trzeba by³o znale¼æ fundusze..?
- Fundusze... zawi±zali¶my spó³kê rodzinn± pod nazw±: "Wigierska Kolej W±skotorowa", no i znalaz³y siê na to fundusze rodzinne.
- Czy by³o co¶ co Pana zniechêca³o, jakie¶ trudno¶ci?
- Najbardziej zniechêcaj±ce by³o jak zacz±³em ogl±daæ stan torowiska, zniszczenia. Szyny rozkradzione, podk³ady powyrywane, tym siê mo¿na by³o za³amaæ. Miejsca gdzie by³a taka dewastacja wi±za³y siê z ogromnymi nak³adami finansowymi. Trzeba by³o du¿o wytrwa³o¶ci, nie mog³em siê zniechêcaæ niepowodzeniami.
- Proszê o parê s³ów o samej kolejce.
- Jest to le¶na kolej w±skotorowa, o rozstawie torów 600 mm, jedyna ocala³a tego typu kolej w p³n.-wsch. Polsce. Mamy zabytkowy tabor, wpisany do rejestru zabytków. Jest tu jeden p³ug od¶nie¿ny, jedyny taki egzemplarz w Polsce, trzy platformy czyli wagoniki odkryte, trzy wagoniki kryte i dwie lokomotywy spalinowe. W przysz³o¶ci chcemy tu zorganizowaæ wystawê.
- Jakie jeszcze ma Pan plany i jakie atrakcje Pan przewiduje?
- Przede wszystkim planujê odbudowê i uruchomienie przewozów turystycznych na dalszym odcinku trasy, od Krusznika do mostu na Czarnej Hañczy w miejscowo¶ci Tartaczysko. Marz± mi siê te¿ wy¶cigi drezyn, muzeum, ku¼nia w której na bie¿±co kowal wykuwa³by pami±tki, wypo¿yczalnia rowerów, parking. Plany jeszcze mamy du¿e. Do Krusznika dojazd kolej±, tam chcê urz±dziæ wiatê, zabudowania, miejsce na ognisko, kuchniê polow±, konie, wszystko w stylu "westernowskim". Potem powrót bryczk± do P³ociczna. Najwa¿niejszy cel to uchroniæ kolejkê przed dewastacj±.
- Na kiedy planuje Pan oficjalne otwarcie ?
- Planujê na maj, ale chyba bêdzie po¶lizg, bo zima siê przed³u¿a.
Nie pozostaje mi nic innego jak ¿yczyæ Panu wytrwa³o¶ci w realizacji tych wspania³ych planów. Dziêkujê bardzo za rozmowê. |
.
.