Baza rybacka w
Czerwonym Folwarku – historia i teraźniejszość
Miejscowość Czerwony Folwark jest bardzo silnie związana z
nadwigierskim rybactwem. To tu w 1937 r., w miejscu istniejącej
wówczas osady rybackiej, utworzono Państwowe Gospodarstwo
Rybackie Wigry. W owym czasie było ono jedną z niewielu
jednostek organizujących w nowoczesny sposób jeziorową
gospodarkę rybacką. Na decyzji lokalizacyjnej zaważyła
niewątpliwie potrzeba objęcia rybostanu jeziora Wigry bardziej
skuteczną ochroną, co postulowało wielu znanych naukowców
i badaczy. Jako samodzielny zakład, działający po wojnie
w ramach powszechnie już tworzonych Państwowych Gospodarstw
Rybackich, rybacy z Czerwonego Folwarku gospodarowali na Wigrach
i okolicznych jeziorach do początku lat 80-tych ubiegłego wieku.
Wtedy to zostali wchłonięci przez bliźniaczą jednostkę rybacką
znajdującą się w pobliskim Augustowie, stając się podległą jej
brygadą rybacką. Państwowe Gospodarstwo Rybackie ostatecznie
zakończyło tu swoją działalność w 1993 r., przekazując majątek w
zarząd Wigierskiego Parku Narodowego. Oprócz szeregu obiektów
znajdujących się w Czerwonym Folwarku – przystani wodnej wraz z
całym lądowym zapleczem magazynowym, technicznym i lokalowym WPN
przejął wtedy wylęgarnię ryb w Tartaku, rybakówkę w Bryzglu oraz
stawy rybne w Magdalenowie. Do czasów obecnych przetrwało wiele
z dawnej infrastruktury służącej gospodarce rybackiej
prowadzonej na Wigrach oraz okolicznych jeziorach. W Tartaku
dalej pracuje wylęgarnia ryb, a zaadaptowaną do potrzeb
turystycznych rybakówkę w Bryzglu park od wielu lat dzieli się z
suwalskimi żeglarzami. W Czerwonym Folwarku jest zmodernizowana
przystań wodna, są wielofunkcyjne magazyny, gdzie w
pomieszczeniu dawnej, przyzakładowej stolarni WPN urządził
wystawę przybliżającą bogate, nadwigierskie tradycje rybackie.
Zgromadzono tu w większości autentyczne wyposażenie
wykorzystywane przez rybaków oraz obsługę bazy rybackiej. Oprócz
sprzętu pływającego, różnorodnych sieci i pułapek rybackich są
tu takie urządzenia jak kruszarka do lodu czy wózek szynowy do
transportu ryb. A ryb łowiło się kiedyś na Wigrach naprawdę dużo
i niejednokrotnie przez tutejszy magazyn przechodziło w ciągu
roku grubo ponad 100 ton sielawy, siei, stynki, płoci, leszcza,
lina, węgorza, okonia i szczupaka. Na wystawie znajdują się
eksponaty nawiązujące do dawnego rybołówstwa, które powszechnie
uprawiała miejscowa ludność – czółno wydrążone z jednej kłody
drzewnej, czyli tzw. dłubanka, wiersza, więcierz, kłomla,
drygawice czy różnego typu ościenie – to wszystko kiedyś
wykorzystywano do połowów w płytkich, przybrzeżnych wodach
tutejszych jezior i rzek. Nadwigierskie tradycje rybackie nie
wygasły, gdyż od 1993 roku to Wigierski Park Narodowy
systematycznie wykonuje w wybranych wodach parku działania
związane z czynną ochroną zespołów ryb. Na parkowych jeziorach
oraz rzekach, których łączna powierzchnia wynosi prawie 2800
hektarów prowadzone są zarybienia, wykonywane są odłowy tarlaków
na potrzeby inkubacji ikry i hodowli narybku w wylęgarni ryb,
odłowy monitorujące oraz regulujące liczebność wybranych
gatunków ryb. Obiekt w Czerwonym Folwarku jest wciąż użytkowanym
zapleczem techniczno-lokalowym dla realizowanych na Wigrach
działań chroniących cenne wodne dziedzictwo przyrodnicze i
kulturowe. Park prowadzi też wiele działań edukacyjnych i
informacyjnych na temat ochrony wód i ich mieszkańców.
Rola parku w ochronie jezior
wigierskich
Utworzony w 1989 r. Wigierski Park Narodowy powołano w celu
ochrony zespołu jezior wigierskich ulokowanych w naturalnym,
polodowcowym krajobrazie. W czasie, gdy park zaczynał swoją
działalność najpilniejszym wyzwaniem było zatrzymanie
postępującej degradacji stanu czystości wód jeziora Wigry.
Jezioro było wtedy zanieczyszczane za pośrednictwem rzeki
Czarnej Hańczy ściekami miejskim z Suwałk oraz licznymi spływami
powierzchniowymi, których głównym źródłem była masowa turystyka
oraz intensywne rolnictwo. Ważnym zadaniem w odniesieniu do wód
było przywrócenie równowagi mocno zubożonemu rybostanowi Wigier.
W krytycznym okresie, przypadającym na lata osiemdziesiąte
i dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku, w Wigrach regularnie
następowały śnięcia sielawy i siei. Ryby te dusiły się z powodu
niedostatecznej zawartości tlenu rozpuszczonego w wodzie,
którego zapasy były zużywane na neutralizację dopływających do
jeziora biogenów. Zanieczyszczenia te powodowały eutrofizację
jeziora i spadek połowów ryb, nie tylko siei, ale także innych
cennych gatunków wrażliwych, jak chociażby szczupaka czy lina.
Stopniowe eliminowanie dopływu zanieczyszczeń do wód przyczyniło
się do poprawy stanu czystości rzeki Czarnej Hańczy i jeziora
Wigry, co w połączeniu z prowadzonymi przez WPN działaniami
ochronnymi na ichtiofaunie pozwoliło naprawić wyrządzone w
rybostanie szkody. Poprzez zarybienia do systemu jeziora Wigry
oraz rzeki Czarnej Hańczy przywrócono suma i troć jeziorową,
których zanik stwierdzono jeszcze na długo przez powstaniem
parku. Prowadzone na samych Wigrach odłowy regulacyjne pozwoliły
zahamować ekspansję ryb karpiowatych – głównie leszcza.
Niewątpliwym sukcesem WPN-u jest też zachowanie w Wigrach
herbowej sielawy i siei oraz utrzymanie wysokiej liczebności
cennych ekologicznie drapieżników.
Udało się to osiągnąć dzięki prowadzonym systematycznie
zarybieniom z wykorzystaniem narybku hodowanego w wylęgarni ryb
w Tartaku. Ten wyjątkowy pod względem technicznym obiekt
wybudowano nad Wigrami w 1926 r. W wyniku przełowienia i
niedostatecznej ochrony zasobów rybnych w owym czasie sielawa
i sieja zostały tu praktycznie wyłowione. By je ratować, podjęto
wielki wysiłek, budując specjalnie w tym celu bardzo wówczas
nowoczesną wylęgarnię ryb. Inicjatorem jej budowy i jednocześnie
projektantem był prof. Franciszek Staff, autor uchwalonej nieco
później, bo w 1932 r., pierwszej polskiej ustawy o rybołówstwie.
Odbudowa liczebności sielawy i siei z wykorzystaniem narybku
hodowanego w „tartackiej” wylęgarni ryb powiodła się znakomicie
i Wigry stały się znów matecznikiem tych ryb, z którego
następnie zasilano w narybek wiele innych jezior suwalskich i
augustowskich. Do parkowych czasów wylęgarnia ryb przetrwała
w bardzo słabej kondycji technicznej, ale dzięki usilnym
staraniom WPN-u w latach 1998-1999 przeprowadzono w niej
gruntowne prace remontowe. Ich efektem, oprócz przywrócenia
budynkowi wylęgarni pierwotnych walorów estetycznych, była
znacząca poprawa warunków inkubacji ikry oraz stworzenie
możliwości hodowli form narybkowych. W wylęgarni ryb w Tartaku
najwięcej narybku produkuje się na potrzeby zarybieniowe jeziora
Wigry oraz kilkunastu innych jezior położonych na terenie
Wigierskiego Parku Narodowego. Trafia tu co roku narybek
sielawy, szczupaka oraz siei w łącznej ilości kilkudziesięciu
milionów sztuk. W latach 2000-2007 prowadzono tu też podchów
młodocianych stadiów narybku suma na potrzeby restytucji tego
gatunku w systemie jeziora Wigry oraz rzeki Czarnej Hańczy.
Wyhodowany wtedy narybek wypuszczono do jeziora Wigry oraz kilku
innych okolicznych zbiorników. Dzięki temu sum obecnie ma się
świetnie w tutejszych wodach, tworząc wielopokoleniową, miejmy
nadzieję, trwale funkcjonującą populację.
Od samego początku parkowa wylęgarnia współpracuje też z
dzierżawcami obwodów rybackich, którzy dostarczają do wylęgarni
zapłodnioną ikrę sielawy, siei oraz szczupaka i odbierają
materiał zarybieniowy na swoje potrzeby. Pozwala na to kubatura
obiektu, z 200 aparatami, w których można inkubować aż 600
litrów ikry. Usługowe wykorzystanie obiektu przynosi wszystkim
korzyści – narybek hodowany dla dzierżawców z ich ikry jest
tańszy, a pełne wykorzystanie „przepustowości” wylęgarni pozwala
obniżyć parkowi koszty jej utrzymania.
W ramach czynnej ochrony wód i rybostanu na Wigrach koszone są
lokalnie trzcinowiska. W strefach, gdzie wycinana jest trzcina,
tworzone są bardziej korzystne warunki do cyrkulacji wód i
lepszej mineralizacji osadów dennych. Częściowe wycofywanie
biomasy zmniejsza tempo akumulacji szkodliwych dla ekosystemów
wodnych biogenów. Wpływa to korzystnie między innymi na warunki
sanitarne w strefie przybrzeżnej, gdzie np. większość ryb odbywa
tarło. Lepsze warunki na tarliskach to w konsekwencji więcej
szczupaków, płoci, linów czy leszczy. Stosowanie w WPN-ie
koszenia w układzie naprzemiennie występujących obszarów
koszonych i niekoszonych sprzyja tworzeniu mozaiki bardziej
zróżnicowanych siedlisk, które są chętnie wykorzystywane przez
różnorodne ptactwo wodne.
Istotnym elementem mającym wpływ na stan zasobów ryb oraz jakość
środowiska wodnego WPN-u jest wędkarstwo. Tę bardzo popularną
formę wypoczynku wodnego można uprawiać na większości parkowych
wód. Przepisy, które określają zasady połowu ryb i pobytu na
wodach podporządkowane są celowi nadrzędnemu, jakim jest ochrona
przyrody i uwzględniają potrzebę ochrony jakości wody oraz
kształtowania wysokiej różnorodności organizmów wodnych – ryb,
roślinności oraz ptactwa.
Słynne ryby wigierskie
O wyjątkowości ichtiofauny jeziora Wigry dowiadujemy się już
z XVI-wiecznego źródła, jakim jest „Regestr spisania Jezior
J. K. Mości, ku niewodnictwu Grodzieńskiemu i Przełomskiemu
należących”. Dokument ten, sporządzony w roku 1569 z rozkazu
króla Zygmunta Augusta, szczegółowo opisuje walory rybackie
58 jezior z dóbr królewskich. O jeziorze Wigry, któremu
regestr poświęca najwięcej uwagi, dowiadujemy się, że (w obecnym brzmieniu): „jest na nim około 300 toni, na których
trzema niewodami jednocześnie przez całą zimę można łowić,
ale są też miejsca, gdzie z powodu dużej głębokości oraz
występujących zawad dennych łowić się nie da. Ryba w nim:
łosoś, sieja, sielawa, szczupak, leszcz, karaś, okoń, lin
i wszystkie inne gatunki jakie występują w jeziorach”.
W świetle tych informacji bogactwo ichtiofauny Wigier
wyróżniało się w owym czasie zdecydowanie na tle innych
jezior, a najwyższą atrakcyjność zasobów rybnych najsilniej
akcentuje obecność łososia, siei oraz sielawy. Z
późniejszych licznych przekazów wiemy, że gatunki
te, uznawane do dziś za najcenniejsze składniki naszej
ichtiofauny, przeżywały także poważne regresy liczebności.
Dla siei i sielawy najtrudniejszym okazał się okres
porozbiorowy, kiedy to nadmierna eksploatacja i brak
należytej ochrony przyniosły drastyczne uszczuplenie ich
zasobów. Łosoś wigierski, którym była prawdopodobnie troć
jeziorowa, wyginął w systemie rzeki Czarnej Hańczy i jeziora
Wigry w latach 80-tych ubiegłego wieku. Dzięki aktywnej
ochronie herbowe wigierskie ryby zostały uratowane. W
jeziorze Wigry występuje troć jeziorowa, sieja, sielawa i
sum, stynka, szczupak, okoń, węgorz, miętus, jazgarz,
leszcz, płoć, lin, wzdręga, karaś, krąp, ukleja, różanka,
kiełb, koza, piskorz, ciernik, co sprawia, że jezioro to
należy do najbardziej różnorodnych ichtiologicznie
ekosystemów wodnych Polski.
Król połowów – niewód
Wśród wielu różnorodnych narzędzi rybackich jedno
wyróżnia się szczególnie. Sieć ta jest długa na kilkaset metrów, wysoka często
na ponad 20 metrów. Gdy naciągnie wodą, może ważyć nawet kilkaset kilogramów.
Składa się z dwu skrzydeł, każde z nich mierzy nierzadko i 200 metrów długości,
które schodzą się ku sobie i tworzą na końcu przepastny worek zwany matnią.
Ciągnie się tę sieć po ogromnym obszarze wody nazywanym tonią, w kontakcie z
dnem jeziornym. Gdy więc zostanie użyta w niewłaściwym miejscu, gdzie są zaczepy
bądź inne zawady denne, to grzęźnie tam, ulegając poważnemu uszkodzeniu. Do
zarządzania i bezpośred-niego nadzoru nad połowem tą specyficzną siecią
wyznaczano zawsze najbardziej doświadczonych rybaków, doskonale obeznanych
z jeziorami, zaznajomionych z charakterem dna oraz zwyczajami ryb. Nad Wigrami
nazywano ich garmistrzami, niewodniczymi albo zawodnikami. Z racji bardzo dużej
liczby wigierskich toni rybacy ci zawężali swą działalność do najlepiej
rozpoznanych części jeziora. Byli więc zawodnicy od „luki” bryzglowskiej i
wigierskiej. Ci pierwsi łowili na obecnym Plosie Bryzglowskim i Zakątowskim,
drudzy zaś na pozostałym północnym obszarze Wigier. Sieć ta to niewód, którego
używanie na wodach wigierskich ma bardzo długą, co najmniej kilkusetletnią
tradycję. Najsilniej osadzone w tutejszej tradycji rybackiej są połowy zimowe,
bardzo wydajne pod względem takich gatunków ryb, jak: leszcz, sielawa czy
stynka. Połów stynki, niewielkiej pachnącej świeżym ogórkiem rybki, wymagał
użycia niewodu specjalnego – bardzo wysokiego, uszytego z najgęstszej sieci.
Nazywano go stynkowcem i obławiano nim najgłębsze jeziorowe tonie. Pozostałe
ryby łowiono dużo mniejszym i bardziej uniwersalnym niewodem, tzw. niewodem
ogólnym. W zimowych połowach etatowym rybakom zawsze chętnie pomagała miejscowa
ludność. „Chodzenie do niewodu” jest tradycją, która przetrwała do obecnych
czasów. Na Wigrach łowiono w przeszłości na około 300 toniach i każda z nich
miała swoją nazwę. Wiele z tych nazw, np. Stajnia, Kuchnia, Sadzawka, Torfowniki,
Wapienica czy Kapliczka funkcjonuje do dzisiaj na mapach turystycznych,
ułatwiając orientację wigierskim wodniakom – żeglarzom czy wędkarzom.
Technika połowu niewodem
zimowym
Niewód ciągnie się z toni wodnej ku brzegom. Niewodowe
skrzydła zagarniają rybę, która grupuje się w matni.
Przeprowadzenie połowu wiąże się z wykonaniem wielu
czynności, którymi zarządza „zawodnik”. Wyznacza on miejsce
wpuszczenia niewodu pod lód, dalszy przebieg trasy skrzydeł
matni aż do miejsca ich wydobycia na powierzchnię. Według
jego poleceń rębacze wykuwają w lodzie w wyznaczonych
miejscach „ilos” lub „zapustnię”, czyli duży prostokątny
przerębel, gdzie wciąga się niewód do jeziora, następnie „wyrwaki”
– mniejsze przeręble, które wyznaczają obszar zaciągu, na
końcu zaś „wyjmę”, gdzie wyciąga się cały niewód z jeziora.
„Chochlarze” za pomocą długich żerdzi, tzw. „chochli”,
przeciągają pod lodem liny połączo-ne ze skrzydłami niewodu.
W ściśle określonych miejscach liny wydobywa się na
powierzchnię i nawija na kołowroty zwane „babami”. Każde z
dwóch skrzydeł obsługuje osobny kołowrót, a rybacy nawijają
nań liny w kontrolo-wanym stale przez zawodnika tempie, by
oba skrzydła szły równo względem siebie. Gdy dotrą one do
„wyjmy”, dużego jak „zapustnia” przerębla zlokalizowanego
przy brzegu, odbywa się ostatnia faza połowu – cały niewód,
na początku oba skrzydła a następnie matnia z rybami,
wydobywany jest na lód. Po zakończonym połowie niewód trzeba
zabezpieczyć przed zamarznięciem. Gdyby zostawić go na
powierzchni, zmieniłby się w ciągu kilku zimowych godzin w
jedną wielką bryłę lodu. Układa się go więc na saniach,
opasuje linami i całość zatapia w jeziorze, najczęściej w
kolejnym „ilosie”, skąd po wydobyciu go z wody wykonuje
się kolejny zaciąg. Przy dobrze zorganizowanej pracy w ciągu
zimowego dnia obławia się zazwyczaj jedną toń. Obecnie
połowy niewodem są prowadzone bardzo okazjonalnie.
Sprzęt do połowu ryb, raków i
inny związany z rybactwem
Kruszarka
jest
to urządzenie
rozdrabniające lód jeziorny, którym dawniej schładzano
ryby. Lód w postaci grubych bloków wycinano w zimie z tutejszych
jezior i gromadzono w specjalnych pomieszczeniach zwanych
lodowniami. Nad Wigrami lodownie zlokalizowane były w bazie
rybackiej w Czerwonym Folwarku oraz przy rybakówce w Bryzglu.
Lodowe bloki układano w lodowniach w zwarte pryzmy, które
przysypywano z wierzchu trocinami. W okresie letnim bloki
wydobywano z pryzm i rozdrabniano za pomocą kruszarki. Tak
przygotowanym lodem, tzw. „śryżem” schładzano złowione ryby.
Młyn do
mielenia ryb
służył do
mielenia drobnicy rybnej. W ten sposób wytwarzano tzw. paszę
mokrą – mocno rozdrobnioną masę rybną, którą skarmiano hodowane
przy wylęgarni ryb w Tartaku pstrągi tęczowe. Z powodu niskiej
opłacalności bardzo szybko zaniechano tak samej hodowli
pstrągów, jak też przetwarzania drobnych ryb na paszę.
Wózek szynowy
służący do transportu ryb. Poławiane w Wigrach ryby
wyładowywane były na przystani wodnej zlokalizowanej nad
jeziorem Postaw, skąd ryby wózkiem szynowym transportowano do
magazynu w budynku, w którym obecnie funkcjonuje wystawa
rybacka. Tu ryby były sortowane według gatunków i sortymentów
wielkościowych, ważone, w razie potrzeby lodowane i w końcu
sprzedawane. Wózek poruszał się po torowisku szynowym, które
biegło środkiem drogi wiodącej do przystani wodnej.
Dłubanka
to rodzaj bardzo prymitywnej łodzi ciosanej z pojedynczej kłody
drzewnej. Do wytwarzania dłubanek, zwanych też czółnami,
wykorzystywano najczęściej liściaste gatunki drzew. Były to z
reguły łodzie krótkie i wąskie, przez co mało stabilne i wywrotne. Używano ich najczęściej do przemieszczania się po
niewielkich jeziorach i rzekach lub też w strefach przybrzeżnych
większych akwenów.
Sprzęt
przybrzeżny – czyli wiersza, więcierz.
To najprostsze, bardzo podobne do siebie pułapki na ryby. Mają
kształt kosza z wąskim wejściem dla ryb. Pułapki te zastawiano
wśród roślinności wodnej oraz w miejscach stanowiących kryjówki
ryb. Wiersze i więcierze wykonywano z dostępnych powszechnie
gałęzi wikliny.
Kłomla
była używana do połowów w płytkich rzekach. Do rozpiętej na
drewnianej, trójkątnej ramie klatki łownej wykonanej z gęstej
tkaniny sieciowej zapędzano drobne ryby.
Drygawica
zwana też gantą bądź zasuwką
to sieć
trójścienna zbudowana ze środkowego jadra i dwóch zewnętrznych
płatów zwanych kratami. Jadro wykonuje się zazwyczaj z gęstej
sieci, natomiast kraty z sieci o bardzo dużych oczkach. Długość
drygawic była zróżnicowana, mogły mieć od kilku do
kilkudziesięciu metrów. Krótkie, kilkumetrowe drygawice nazywane
są na Suwalszczyźnie zasuwkami. Połów polega na zastawianiu
drygawicy na płyciznach w pobliżu roślinności wodnej oraz
kryjówek ryb i aktywnym płoszeniu i wpędzaniu ryb do sieci.
Przestawa
rzeczna.
Przestawami przegradzano cieki wodne – niewielkie rzeczki oraz
rowy melioracyjne. Przestawa składa się ze skrzydeł oraz klatki
łownej, do której ryby wchodziły przez wąski otwór zwany
gardłem.
Ościenie
to tzw. narzędzia kaleczące. Ościenie osadzano na drzewcach i
używano do połowów na przyjeziornych rozlewiskach oraz w
płytkich rzekach. Ich stosowanie od dawna jest zakazane
przepisami prawa.
Żaki i
mieroże
to sprzęt
pułapkowy składających się ze ścianki kierującej i klatki
łownej, która rozpięta jest na kilku obręczach. W żaku pierwsza
obręcz jest okrągła w mieroży zaś półkolista. Sprzęt ten może
mieć więcej niż jedną klatkę łowną zwaną też kutlem.
Zastawiany jest w płytkich, przybrzeżnych strefach jezior i
rzek. Najczęściej za ich pomocą poławianymi rybami są liny,
szczupaki i węgorze.
Raczniki i
bucze
to pułapki
służące do połowu raków. Do racznika wkłada się przynętę, którą
są najczęściej drobne ryby. Wabione zapachem ryb raki wchodzą
do środka pułapki przez wąskie otwory tzw. gardła.
Łódź podjazdowa typu „winda”.
Wielozadaniowa łódź motorowa służąca do holowania łodzi
rybackich, używana jako łódź pomocnicza przy połowach niewodem
(tzw. trzeciówka) oraz innych zadań jak np. zarybienia,
transport złowionych ryb, sprzętu połowowego i innego rybackiego
wyposażenia. Napęd łodzi stanowi silnik wysokoprężny Andoria 1CA
90 o mocy 10 KM mający dawniej bardzo szerokie zastosowanie w rybactwie. Określenie „winda” było używane przez rybaków w
odniesieniu do napędzanych silnikami spalinowymi ciągarek
niewodowych, zwanych windami niewodowymi a także do łodzi
motorowych, na których montowano jako ich napęd stacjonarne
silniki spalinowe.
Eksponaty na zewnątrz wystawy - ryk oraz
kuter rybacki
Ryk
to
miejsce przy brzegu jeziora, gdzie w przeszłości na prostych
konstrukcjach rozwieszano mokre sieci rybackie do wyschnięcia.
Dawniej sieci takie szyto z nici lnianych, konopnych i
bawełnianych, które w długotrwałym kontakcie z wodą truchlały.
Okresowe suszenie sieci było koniecznością, która znacznie
przedłużała ich trwałość. Przy rykach budowano często przewiewne
drewniane szopy, gdzie składowano i przechowywano wysuszony
sprzęt rybacki. W latach 70-tych ubiegłego wieku weszły do
powszechnego użytku sieci rybackie szyte z tkanin syntetycznych,
bardzo odpornych na wilgoć. Zniknęła potrzeba regularnego
suszenia sieci, dlatego z trzech dawnych ryków wigierskich do
naszych czasów przetrwał tylko ten znajdujący się przy drodze
wiodącej do przystani wodnej w Czerwonym Folwarku.
Kuter rybacki.
Rok budowy: 1973 r. Nazwa jednostki: Wigry. Kuter ten pływał po
Wigrach do 1996 r. i służył jako holownik łodzi niewodowych.
Czas płynięcia pełnego zestawu połowowego czyli: kuter, 2 łodzie
niewodowe, łódź pomocnicza, na trasie Czerwony Folwark – Gawrych
Ruda i z powrotem do Czerwonego Folwarku to około 4 godziny.
Tekst przewodnika: Michał Osewski,
fotografie: archiwum WPN
|