Zasady

zwiedzania

 

Przewodnik - PRZECZYTAJ

 

Przewodnik - POSŁUCHAJ

 

Galeria zdjęć

 

Strona główna

WPN

Przewodnik po wystawie - PRZECZYTAJ

 

 

Baza rybacka w Czerwonym Folwarku – historia i teraźniejszość
Miejscowość Czerwony Folwark jest bardzo silnie związana z nadwigierskim rybactwem. To tu w 1937 r., w miejscu istniejącej wówczas osady rybackiej, utworzono Państwowe Gospodarstwo Rybackie Wigry. W owym czasie było ono jedną z niewielu jednostek organizujących w nowoczesny sposób jeziorową gospodarkę rybacką. Na decyzji lokalizacyjnej zaważyła niewątpliwie potrzeba objęcia rybostanu jeziora Wigry bardziej skuteczną ochroną, co postulowało wielu znanych naukowców i badaczy. Jako samodzielny zakład, działający po wojnie w ramach powszechnie już tworzonych Państwowych Gospodarstw Rybackich, rybacy z Czerwonego Folwarku gospodarowali na Wigrach i okolicznych jeziorach do początku lat 80-tych ubiegłego wieku. Wtedy to zostali wchłonięci przez bliźniaczą jednostkę rybacką znajdującą się w pobliskim Augustowie, stając się podległą jej brygadą rybacką. Państwowe Gospodarstwo Rybackie ostatecznie zakończyło tu swoją działalność w 1993 r., przekazując majątek w zarząd Wigierskiego Parku Narodowego. Oprócz szeregu obiektów znajdujących się w Czerwonym Folwarku – przystani wodnej wraz z całym lądowym zapleczem magazynowym, technicznym i lokalowym WPN przejął wtedy wylęgarnię ryb w Tartaku, rybakówkę w Bryzglu oraz stawy rybne w Magdalenowie. Do czasów obecnych przetrwało wiele z dawnej infrastruktury służącej gospodarce rybackiej prowadzonej na Wigrach oraz okolicznych jeziorach. W Tartaku dalej pracuje wylęgarnia ryb, a zaadaptowaną do potrzeb turystycznych rybakówkę w Bryzglu park od wielu lat dzieli się z suwalskimi żeglarzami. W Czerwonym Folwarku jest zmodernizowana przystań wodna, są wielofunkcyjne magazyny, gdzie w pomieszczeniu dawnej, przyzakładowej stolarni WPN urządził wystawę przybliżającą bogate, nadwigierskie tradycje rybackie. Zgromadzono tu w większości autentyczne wyposażenie wykorzystywane przez rybaków oraz obsługę bazy rybackiej. Oprócz sprzętu pływającego, różnorodnych sieci i pułapek rybackich są tu takie urządzenia jak kruszarka do lodu czy wózek szynowy do transportu ryb. A ryb łowiło się kiedyś na Wigrach naprawdę dużo i niejednokrotnie przez tutejszy magazyn przechodziło w ciągu roku grubo ponad 100 ton sielawy, siei, stynki, płoci, leszcza, lina, węgorza, okonia i szczupaka. Na wystawie znajdują się eksponaty nawiązujące do dawnego rybołówstwa, które powszechnie uprawiała miejscowa ludność – czółno wydrążone z jednej kłody drzewnej, czyli tzw. dłubanka, wiersza, więcierz, kłomla, drygawice czy różnego typu ościenie – to wszystko kiedyś wykorzystywano do połowów w płytkich, przybrzeżnych wodach tutejszych jezior i rzek. Nadwigierskie tradycje rybackie nie wygasły, gdyż od 1993 roku to Wigierski Park Narodowy systematycznie wykonuje w wybranych wodach parku działania związane z czynną ochroną zespołów ryb. Na parkowych jeziorach oraz rzekach, których łączna powierzchnia wynosi prawie 2800 hektarów prowadzone są zarybienia, wykonywane są odłowy tarlaków na potrzeby inkubacji ikry i hodowli narybku w wylęgarni ryb, odłowy monitorujące oraz regulujące liczebność wybranych gatunków ryb. Obiekt w Czerwonym Folwarku jest wciąż użytkowanym zapleczem techniczno-lokalowym dla realizowanych na Wigrach działań chroniących cenne wodne dziedzictwo przyrodnicze i kulturowe. Park prowadzi też wiele działań edukacyjnych i informacyjnych na temat ochrony wód i ich mieszkańców.

 


Rola parku w ochronie jezior wigierskich

 


Utworzony w 1989 r. Wigierski Park Narodowy powołano w celu ochrony zespołu jezior wigierskich ulokowanych w naturalnym, polodowcowym krajobrazie. W czasie, gdy park zaczynał swoją działalność najpilniejszym wyzwaniem było zatrzymanie postępującej degradacji stanu czystości wód jeziora Wigry. Jezioro było wtedy zanieczyszczane za pośrednictwem rzeki Czarnej Hańczy ściekami miejskim z Suwałk oraz licznymi spływami powierzchniowymi, których głównym źródłem była masowa turystyka oraz intensywne rolnictwo. Ważnym zadaniem w odniesieniu do wód było przywrócenie równowagi mocno zubożonemu rybostanowi Wigier. W krytycznym okresie, przypadającym na lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku, w Wigrach regularnie następowały śnięcia sielawy i siei. Ryby te dusiły się z powodu niedostatecznej zawartości tlenu rozpuszczonego w wodzie, którego zapasy były zużywane na neutralizację dopływających do jeziora biogenów. Zanieczyszczenia te powodowały eutrofizację jeziora i spadek połowów ryb, nie tylko siei, ale także innych cennych gatunków wrażliwych, jak chociażby szczupaka czy lina.
Stopniowe eliminowanie dopływu zanieczyszczeń do wód przyczyniło się do poprawy stanu czystości rzeki Czarnej Hańczy i jeziora Wigry, co w połączeniu z prowadzonymi przez WPN działaniami ochronnymi na ichtiofaunie pozwoliło naprawić wyrządzone w rybostanie szkody. Poprzez zarybienia do systemu jeziora Wigry oraz rzeki Czarnej Hańczy przywrócono suma i troć jeziorową, których zanik stwierdzono jeszcze na długo przez powstaniem parku. Prowadzone na samych Wigrach odłowy regulacyjne pozwoliły zahamować ekspansję ryb karpiowatych – głównie leszcza. Niewątpliwym sukcesem WPN-u jest też zachowanie w Wigrach herbowej sielawy i siei oraz utrzymanie wysokiej liczebności cennych ekologicznie drapieżników.
Udało się to osiągnąć dzięki prowadzonym systematycznie zarybieniom z wykorzystaniem narybku hodowanego w wylęgarni ryb w Tartaku. Ten wyjątkowy pod względem technicznym obiekt wybudowano nad Wigrami w 1926 r. W wyniku przełowienia i niedostatecznej ochrony zasobów rybnych w owym czasie sielawa i sieja zostały tu praktycznie wyłowione. By je ratować, podjęto wielki wysiłek, budując specjalnie w tym celu bardzo wówczas nowoczesną wylęgarnię ryb. Inicjatorem jej budowy i jednocześnie projektantem był prof. Franciszek Staff, autor uchwalonej nieco później, bo w 1932 r., pierwszej polskiej ustawy o rybołówstwie. Odbudowa liczebności sielawy i siei z wykorzystaniem narybku hodowanego w „tartackiej” wylęgarni ryb powiodła się znakomicie i Wigry stały się znów matecznikiem tych ryb, z którego następnie zasilano w narybek wiele innych jezior suwalskich i augustowskich. Do parkowych czasów wylęgarnia ryb przetrwała w bardzo słabej kondycji technicznej, ale dzięki usilnym staraniom WPN-u w latach 1998-1999 przeprowadzono w niej gruntowne prace remontowe. Ich efektem, oprócz przywrócenia budynkowi wylęgarni pierwotnych walorów estetycznych, była znacząca poprawa warunków inkubacji ikry oraz stworzenie możliwości hodowli form narybkowych. W wylęgarni ryb w Tartaku najwięcej narybku produkuje się na potrzeby zarybieniowe jeziora Wigry oraz kilkunastu innych jezior położonych na terenie Wigierskiego Parku Narodowego. Trafia tu co roku narybek sielawy, szczupaka oraz siei w łącznej ilości kilkudziesięciu milionów sztuk. W latach 2000-2007 prowadzono tu też podchów młodocianych stadiów narybku suma na potrzeby restytucji tego gatunku w systemie jeziora Wigry oraz rzeki Czarnej Hańczy. Wyhodowany wtedy narybek wypuszczono do jeziora Wigry oraz kilku innych okolicznych zbiorników. Dzięki temu sum obecnie ma się świetnie w tutejszych wodach, tworząc wielopokoleniową, miejmy nadzieję, trwale funkcjonującą populację.
Od samego początku parkowa wylęgarnia współpracuje też z dzierżawcami obwodów rybackich, którzy dostarczają do wylęgarni zapłodnioną ikrę sielawy, siei oraz szczupaka i odbierają materiał zarybieniowy na swoje potrzeby. Pozwala na to kubatura obiektu, z 200 aparatami, w których można inkubować aż 600 litrów ikry. Usługowe wykorzystanie obiektu przynosi wszystkim korzyści – narybek hodowany dla dzierżawców z ich ikry jest tańszy, a pełne wykorzystanie „przepustowości” wylęgarni pozwala obniżyć parkowi koszty jej utrzymania.
W ramach czynnej ochrony wód i rybostanu na Wigrach koszone są lokalnie trzcinowiska. W strefach, gdzie wycinana jest trzcina, tworzone są bardziej korzystne warunki do cyrkulacji wód i lepszej mineralizacji osadów dennych. Częściowe wycofywanie biomasy zmniejsza tempo akumulacji szkodliwych dla ekosystemów wodnych biogenów. Wpływa to korzystnie między innymi na warunki sanitarne w strefie przybrzeżnej, gdzie np. większość ryb odbywa tarło. Lepsze warunki na tarliskach to w konsekwencji więcej szczupaków, płoci, linów czy leszczy. Stosowanie w WPN-ie koszenia w układzie naprzemiennie występujących obszarów koszonych i niekoszonych sprzyja tworzeniu mozaiki bardziej zróżnicowanych siedlisk, które są chętnie wykorzystywane przez różnorodne ptactwo wodne.
Istotnym elementem mającym wpływ na stan zasobów ryb oraz jakość środowiska wodnego WPN-u jest wędkarstwo. Tę bardzo popularną formę wypoczynku wodnego można uprawiać na większości parkowych wód. Przepisy, które określają zasady połowu ryb i pobytu na wodach podporządkowane są celowi nadrzędnemu, jakim jest ochrona przyrody i uwzględniają potrzebę ochrony jakości wody oraz kształtowania wysokiej różnorodności organizmów wodnych – ryb, roślinności oraz ptactwa.

 

   

 


Słynne ryby wigierskie
O wyjątkowości ichtiofauny jeziora Wigry dowiadujemy się już z XVI-wiecznego źródła, jakim jest „Regestr spisania Jezior J. K. Mości, ku niewodnictwu Grodzieńskiemu i Przełomskiemu należących”. Dokument ten, sporządzony w roku 1569 z rozkazu króla Zygmunta Augusta, szczegółowo opisuje walory rybackie 58 jezior z dóbr królewskich. O jeziorze Wigry, któremu regestr poświęca najwięcej uwagi, dowiadujemy się, że (w obecnym brzmieniu): „jest na nim około 300 toni, na których trzema niewodami jednocześnie przez całą zimę można łowić, ale są też miejsca, gdzie z powodu dużej głębokości oraz występujących zawad dennych łowić się nie da. Ryba w nim: łosoś, sieja, sielawa, szczupak, leszcz, karaś, okoń, lin i   wszystkie inne gatunki jakie występują w jeziorach”.
W świetle tych informacji bogactwo ichtiofauny Wigier wyróżniało się w owym czasie zdecydowanie na tle innych jezior, a najwyższą atrakcyjność zasobów rybnych najsilniej akcentuje obecność łososia, siei oraz sielawy. Z późniejszych licznych przekazów wiemy, że gatunki te, uznawane do dziś za najcenniejsze składniki naszej ichtiofauny, przeżywały także poważne regresy liczebności. Dla siei i sielawy najtrudniejszym okazał się okres porozbiorowy, kiedy to nadmierna eksploatacja i brak należytej ochrony przyniosły drastyczne uszczuplenie ich zasobów. Łosoś wigierski, którym była prawdopodobnie troć jeziorowa, wyginął w systemie rzeki Czarnej Hańczy i jeziora Wigry w latach 80-tych ubiegłego wieku. Dzięki aktywnej ochronie herbowe wigierskie ryby zostały uratowane. W jeziorze Wigry występuje troć jeziorowa, sieja, sielawa i sum, stynka, szczupak, okoń, węgorz, miętus, jazgarz, leszcz, płoć, lin, wzdręga, karaś, krąp, ukleja, różanka, kiełb, koza, piskorz, ciernik, co sprawia, że jezioro to należy do najbardziej różnorodnych ichtiologicznie ekosystemów wodnych Polski.

 

 


Król połowów – niewód
Wśród wielu różnorodnych narzędzi rybackich jedno wyróżnia się szczególnie. Sieć ta jest długa na kilkaset metrów, wysoka często na ponad 20 metrów. Gdy naciągnie wodą, może ważyć nawet kilkaset kilogramów. Składa się z dwu skrzydeł, każde z nich mierzy nierzadko i 200 metrów długości, które schodzą się ku sobie i tworzą na końcu przepastny worek zwany matnią. Ciągnie się tę sieć po ogromnym obszarze wody nazywanym tonią, w kontakcie z dnem jeziornym. Gdy więc zostanie użyta w niewłaściwym miejscu, gdzie są zaczepy bądź inne zawady denne, to grzęźnie tam, ulegając poważnemu uszkodzeniu. Do zarządzania i bezpośred-niego nadzoru nad połowem tą specyficzną siecią wyznaczano zawsze najbardziej doświadczonych rybaków, doskonale obeznanych z jeziorami, zaznajomionych z charakterem dna oraz zwyczajami ryb. Nad Wigrami nazywano ich garmistrzami, niewodniczymi albo zawodnikami. Z racji bardzo dużej liczby wigierskich toni rybacy ci zawężali swą działalność do najlepiej rozpoznanych części jeziora. Byli więc zawodnicy od „luki” bryzglowskiej i wigierskiej. Ci pierwsi łowili na obecnym Plosie Bryzglowskim i Zakątowskim, drudzy zaś na pozostałym północnym obszarze Wigier. Sieć ta to niewód, którego używanie na wodach wigierskich ma bardzo długą, co najmniej kilkusetletnią tradycję. Najsilniej osadzone w tutejszej tradycji rybackiej są połowy zimowe, bardzo wydajne pod względem takich gatunków ryb, jak: leszcz, sielawa czy stynka. Połów stynki, niewielkiej pachnącej świeżym ogórkiem rybki, wymagał użycia niewodu specjalnego – bardzo wysokiego, uszytego z najgęstszej sieci. Nazywano go stynkowcem i obławiano nim najgłębsze jeziorowe tonie. Pozostałe ryby łowiono dużo mniejszym i bardziej uniwersalnym niewodem, tzw. niewodem ogólnym. W zimowych połowach etatowym rybakom zawsze chętnie pomagała miejscowa ludność. „Chodzenie do niewodu” jest tradycją, która przetrwała do obecnych czasów. Na Wigrach łowiono w przeszłości na około 300 toniach i każda z nich miała swoją nazwę. Wiele z tych nazw, np. Stajnia, Kuchnia, Sadzawka, Torfowniki, Wapienica czy Kapliczka funkcjonuje do dzisiaj na mapach turystycznych, ułatwiając orientację wigierskim wodniakom – żeglarzom czy wędkarzom.

 

Technika połowu niewodem zimowym
Niewód ciągnie się z toni wodnej ku brzegom. Niewodowe skrzydła zagarniają rybę, która grupuje się w matni. Przeprowadzenie połowu wiąże się z wykonaniem wielu czynności, którymi zarządza „zawodnik”. Wyznacza on miejsce wpuszczenia niewodu pod lód, dalszy przebieg trasy skrzydeł   matni aż do miejsca ich wydobycia na powierzchnię. Według jego poleceń rębacze wykuwają w lodzie w wyznaczonych miejscach „ilos” lub „zapustnię”, czyli duży prostokątny przerębel, gdzie wciąga się niewód do jeziora, następnie „wyrwaki” – mniejsze przeręble, które wyznaczają obszar zaciągu, na końcu zaś „wyjmę”, gdzie wyciąga się cały niewód z jeziora. „Chochlarze” za pomocą długich żerdzi, tzw. „chochli”, przeciągają pod lodem liny połączo-ne ze skrzydłami niewodu. W ściśle określonych miejscach liny wydobywa się na powierzchnię i nawija na kołowroty zwane „babami”. Każde z dwóch skrzydeł obsługuje osobny kołowrót, a rybacy nawijają nań liny w kontrolo-wanym stale przez zawodnika tempie, by oba skrzydła szły równo względem siebie. Gdy dotrą one do „wyjmy”, dużego jak „zapustnia” przerębla zlokalizowanego przy brzegu, odbywa się ostatnia faza połowu – cały niewód, na początku oba skrzydła a następnie matnia z rybami, wydobywany jest na lód. Po zakończonym połowie niewód trzeba zabezpieczyć przed zamarznięciem. Gdyby zostawić go na powierzchni, zmieniłby się w ciągu kilku zimowych godzin w jedną wielką bryłę lodu. Układa się go więc na saniach, opasuje linami i całość zatapia w jeziorze, najczęściej w kolejnym „ilosie”, skąd po wydobyciu go z wody wykonuje się kolejny zaciąg. Przy dobrze zorganizowanej pracy w ciągu zimowego dnia obławia się zazwyczaj jedną toń. Obecnie połowy niewodem są prowadzone bardzo okazjonalnie.

 


Sprzęt do połowu ryb, raków i inny związany z rybactwem

Kruszarka jest to urządzenie rozdrabniające lód jeziorny, którym  dawniej schładzano ryby. Lód w postaci grubych bloków wycinano w zimie z tutejszych jezior i gromadzono w specjalnych pomieszczeniach zwanych lodowniami. Nad Wigrami lodownie zlokalizowane były w bazie rybackiej w Czerwonym Folwarku oraz przy rybakówce w Bryzglu. Lodowe bloki układano w lodowniach w zwarte pryzmy, które przysypywano z wierzchu trocinami. W okresie letnim bloki wydobywano z pryzm i rozdrabniano za pomocą kruszarki. Tak przygotowanym lodem, tzw. „śryżem” schładzano złowione ryby.

 

Młyn do mielenia ryb służył do mielenia drobnicy rybnej. W ten sposób wytwarzano tzw. paszę mokrą – mocno rozdrobnioną masę rybną, którą skarmiano hodowane przy wylęgarni ryb w Tartaku pstrągi tęczowe. Z powodu niskiej opłacalności bardzo szybko zaniechano tak samej hodowli pstrągów, jak też przetwarzania drobnych ryb na paszę.

 

Wózek szynowy służący do transportu ryb. Poławiane w Wigrach ryby  wyładowywane były na przystani wodnej zlokalizowanej nad jeziorem Postaw, skąd ryby wózkiem szynowym transportowano do magazynu w budynku, w którym obecnie funkcjonuje wystawa rybacka. Tu ryby były sortowane według gatunków i sortymentów wielkościowych, ważone, w razie potrzeby lodowane i w końcu sprzedawane. Wózek poruszał się po torowisku szynowym, które biegło środkiem drogi wiodącej do przystani wodnej.

 

Dłubanka to rodzaj bardzo prymitywnej łodzi ciosanej z pojedynczej kłody drzewnej. Do wytwarzania dłubanek, zwanych też czółnami, wykorzystywano najczęściej liściaste gatunki drzew. Były to z reguły łodzie krótkie i wąskie, przez co mało stabilne i wywrotne. Używano ich najczęściej do przemieszczania się po niewielkich jeziorach i rzekach lub też w strefach przybrzeżnych większych akwenów.

 

Sprzęt przybrzeżny – czyli wiersza, więcierz. To najprostsze, bardzo podobne do siebie pułapki na ryby. Mają kształt kosza z wąskim wejściem dla ryb. Pułapki te zastawiano wśród roślinności wodnej oraz w miejscach stanowiących kryjówki ryb. Wiersze i więcierze wykonywano z dostępnych powszechnie gałęzi wikliny.

 

Kłomla była używana do połowów w płytkich rzekach. Do rozpiętej na drewnianej, trójkątnej ramie klatki łownej wykonanej z gęstej tkaniny sieciowej zapędzano drobne ryby.

 

Drygawica zwana też gantą bądź zasuwką to sieć trójścienna zbudowana ze środkowego jadra i dwóch zewnętrznych płatów zwanych kratami. Jadro wykonuje się zazwyczaj z gęstej sieci, natomiast kraty z sieci o bardzo dużych oczkach. Długość drygawic była zróżnicowana, mogły mieć od kilku do kilkudziesięciu metrów. Krótkie, kilkumetrowe drygawice nazywane są na Suwalszczyźnie zasuwkami. Połów polega na zastawianiu drygawicy na płyciznach w pobliżu roślinności wodnej oraz kryjówek ryb i aktywnym płoszeniu i wpędzaniu ryb do sieci.

 

Przestawa rzeczna. Przestawami przegradzano cieki wodne – niewielkie rzeczki oraz rowy melioracyjne. Przestawa składa się ze skrzydeł oraz klatki łownej, do której ryby wchodziły przez wąski otwór zwany gardłem.

 

Ościenie to tzw. narzędzia kaleczące. Ościenie osadzano na drzewcach i używano do połowów na przyjeziornych rozlewiskach oraz w płytkich rzekach. Ich stosowanie od dawna jest zakazane przepisami prawa.

 

Żaki i mieroże to sprzęt pułapkowy składających się ze ścianki kierującej i klatki łownej, która rozpięta jest na kilku obręczach.  W żaku pierwsza obręcz jest okrągła w mieroży zaś półkolista. Sprzęt ten może mieć więcej niż jedną klatkę łowną zwaną też kutlem.  Zastawiany  jest w płytkich, przybrzeżnych strefach jezior i rzek. Najczęściej za ich pomocą poławianymi rybami są liny, szczupaki i węgorze.

 

Raczniki i bucze to pułapki służące do połowu raków. Do racznika wkłada się przynętę, którą są najczęściej drobne ryby. Wabione zapachem ryb raki wchodzą  do środka pułapki przez wąskie otwory tzw. gardła.

 

Łódź podjazdowa typu „winda”. Wielozadaniowa łódź motorowa służąca do holowania łodzi rybackich, używana jako łódź pomocnicza przy połowach niewodem (tzw. trzeciówka) oraz innych zadań jak np. zarybienia, transport złowionych ryb, sprzętu połowowego i innego rybackiego wyposażenia. Napęd łodzi stanowi silnik wysokoprężny Andoria 1CA 90 o mocy 10 KM mający dawniej bardzo szerokie zastosowanie w rybactwie. Określenie „winda” było używane przez rybaków w odniesieniu do napędzanych silnikami spalinowymi ciągarek niewodowych, zwanych windami niewodowymi a także do łodzi motorowych, na których montowano jako ich napęd stacjonarne silniki spalinowe.

 


Eksponaty na zewnątrz wystawy - ryk oraz kuter rybacki

 

Ryk to miejsce przy brzegu jeziora, gdzie w przeszłości na prostych konstrukcjach rozwieszano mokre sieci rybackie do wyschnięcia. Dawniej sieci takie szyto z nici lnianych, konopnych i bawełnianych, które w długotrwałym kontakcie z wodą truchlały. Okresowe suszenie sieci było koniecznością, która  znacznie przedłużała ich trwałość. Przy rykach budowano często przewiewne drewniane szopy, gdzie składowano i przechowywano wysuszony sprzęt rybacki. W latach 70-tych ubiegłego wieku weszły do powszechnego użytku sieci rybackie szyte z tkanin syntetycznych, bardzo odpornych na wilgoć. Zniknęła potrzeba regularnego suszenia sieci, dlatego z trzech dawnych ryków wigierskich do naszych czasów przetrwał tylko ten znajdujący się przy drodze wiodącej do przystani wodnej w Czerwonym Folwarku.

 

Kuter rybacki. Rok budowy: 1973 r. Nazwa jednostki: Wigry. Kuter ten pływał po Wigrach do 1996 r. i służył jako holownik łodzi niewodowych. Czas płynięcia pełnego zestawu połowowego czyli: kuter, 2 łodzie niewodowe, łódź pomocnicza, na trasie Czerwony Folwark – Gawrych Ruda i z powrotem do  Czerwonego Folwarku to około 4 godziny.

 


Tekst przewodnika: Michał Osewski, fotografie: archiwum WPN