Proszę chwilę zaczekać, ładuję stronę ...

Nr 1/2010

 HISTORIA, TRADYCJA, KULTURA   

Erem kamedulski w Toskanii (Włochy).

Fot. Francesco Gasparetti

  

Maciej Ambrosiewicz

  

 

KAMEDULI

(2) 

 

  

Życie codzienne w klasztorze

O godzinie 3.45 nad ranem rozlega się dzwon kościelny obwieszczający zakonnikom porę wstawania. Kwadrans później - o 4.00 - dzwon rozlega się po raz drugi, wzywa on eremitów na wspólne modlitwy do kościoła. Od wiosny do jesieni eremici spotykali się za ołtarzem głównym; od późnej jesieni do wczesnej wiosny w ogrzewanej kaplicy Po pierwszej modlitwie zakonnicy rozchodzą się do swoich cel, by tam kontynuować czytanie duchowe. O godzinie 5.45 ponownie odzywa się dzwon i zakonnicy schodzą do kościoła na jutrznię, w czasie której odprawiana jest msza. Potem odmawiana jest tercja - kolejna modlitwa brewiarzowa. Podczas modlitw w kościele kameduli nie używają organów ani żadnych innych instrumentów muzycznych. Po porannych modlitwach zakonnicy spożywają śniadanie i mają czas wolny. O godzinie 8.00 zaczynają pracę fizyczną. Praca wykonywana w milczeniu i skupieniu trwa do 11.30. Dzień winien być tak zaplanowany, by czas dnia i nocy wydawał się krótki i niewystarczający i by zawsze pozostawało więcej rzeczy do zarobienia niż czasu na to przeznaczonego. Bezczynność jest bowiem jednym z głównych wrogów duszy. Ponownie dzwon wzywa eremitów na modlitwy: O 11.45 rozpoczyna się seksta, a o 12.00 - Anioł pański. Potem następuje czas wolny do godziny 14.00, w czasie którego mnisi spożywają obiad. O 14.00 dzwon klasztorny wzywa zakonników do kościoła na nonę, a o 16.30 ponownie gromadzą się na różańcu. O 17.00 - kolacja, po niej duchowe czytanie w celach lub w kościele. O 18.30 ostatni raz schodzą się na wspólne modlitwy w kościele: najpierw nieszpory, potem Litania loretańska, Anioł Pański i czytanie duchowe. Ostatnią modlitwą jest kompleta, modlitwa za zmarłych i różaniec. Po ich zakończeniu w milczeniu rozchodzą się do swoich cel, aby oddać się indywidualnym modlitwom i przygotowaniu na spoczynek.

   

Zgromadzenie Pustelników Kamedułów Góry Koronnej, najliczniejsze spośród wszystkich kongregacji kamedulskich biorących początek od świętego Romualda z Rawenny, zostało powołane przez błogosławionego Pawła Justynianiego. Wstąpił on do eremu w Camaldoli, gdzie przebywał przez dziesięć lat, pełniąc tam również funkcję przełożonego. Starał się zreformować zakon, a główny nacisk kładł na ścisłe przestrzeganie reguły pustelniczej. To właśnie Paweł Justyniani spisał w późniejszym okresie „Regułę życia pustelniczego” - jedno z najważniejszych swoich pism. Paweł Justyniani zmarł w 1528 roku w klasztorze św. Sylwestra na górze Soratte. Justyniani akcentował w sposób szczególny wagę ciszy, samotności, oderwania się od świata i zagłębienia w kontemplacji. Przesłanie to najpełniej wyraża myśl ojca Pawła: „Żyć sam na sam z Bogiem i żyć dla Boga samego”. Jego następca Justynian z Bergano założył dla nowej kongregacji główny erem niedaleko od miasta Perugii. Na miejsce wybrał górę otoczoną wokół niższymi górkami niczym koroną, stąd nazwano ją Górą Koronną, a nową kongregację Zgromadzeniem Pustelników Kamedulskich Góry Koronnej. Do tego też miejsca nawiązywało godło kongregacji przedstawiające trzy szczyty górskie z utkwionym na najwyższym z nich, środkowym promienistym krzyżem.

   

Pierwszych pięciu kamedułów sprowadził do Polski w roku 1605 (z eremu Montis Coronae we Włoszech) marszałek nadworny króla Zygmunta III Wazy, Mikołaj Wolski. Ufundował dla nich kościół z klasztorem w swoich dobrach w Woli Justowskiej, na górze w pobliżu Wisły. Obecnie miejsce to jest znane bardziej jako krakowskie Bielany - od białych habitów, które zgodnie z regułą świętego Romualda, noszą kameduli. W krótkim czasie powstały kolejne klasztory kamedulskie, ufundowane: w Rytwianach przez Jana Tęczyńskiego w roku 1621; na Górze Królewskiej pod Warszawą, zwanej także Bielanami, przez króla Władysława IV; w Bieniszewie, miejscu męczeńskiej śmierci Pięciu Braci Polskich, przez Wojciecha Kadzidłow-skiego, kasztelana inowłodzkiego. Następny erem założony został w 1664 roku w Pożajściu koło Kowna; zwano go też pustelnią Góry Pokoju (eremus Montis Pacis), co było aluzją do nazwiska fundatora, Krzysztofa Zygmunta Paca, kanclerza litewskiego.

  

  

  

  

       

W trzy lata później Jan II Kazimierz ufundował klasztor wigierski. Kolejny erem kamedulski powstał w Szańcu, w pobliżu Pińczowa, i nosił nazwę margrabskiego - od tytułu fundatora, ordynata margrabiego Józefa Władysława Gonzagi Myszkowskiego. Ostatnią fundacją był erem w Milatynie, założony przez Teresę z Kraśnieńskich Gałecką w roku 1738. Za zgodą władz kościelnych został rozwiązany w roku 1745 z uwagi na zbyt małą liczbę zakonników.

  

Po trzecim rozbiorze Polski trzy konwenty, które znalazły się w zaborze pruskim, a więc warszawski (bielański), bieniszewski i wigierski, utworzyły osobną prowincję. Jednak Prusacy zabrali im wszystkie dobra, co podkopało ekonomiczną egzystencję klasztorów. W czasach Księstwa Warszawskiego istniejące w jego granicach eremy (krakowski, rytwiański, warszawski, bieniszewski i szaniecki) znowu zorganizowały własną prowincję zakonną, która przetrwała do 1819 roku, to jest do czasu zniesienia klasztorów w Rytwianach, Bieniszewie i Szańcu. Klasztor kamedulski w Pożajściu na Litwie uległ likwidacji w 1831 roku.

   

 

Alegoria zakonu kamedułów. El Greco,

obraz olejny z 1599-1600 r.

  

Do końca XIX wieku funkcjonowało 37 eremów należących do kongregacji Monte Corona, głównie we Włoszech.

   

Od XI wieku istnieje żeńska gałąź zakonu - kamedułki. W Polsce założyły one w 1948 roku klasztor w Złoczewie.

   

Od czasu ustalenia reguły przez świętego Romualda minęło 1000 lat. Świat stał się mniejszy, określa się go globalną wioską. Ilość powołań do zakonu kamedułów także drastycznie zmalała. Według danych Katolickiej Agencji Informacyjnej z 2007 roku, na świecie było około 60 kamedułów, w tym 21 Polaków. W Polsce mają dwie pustelnie w krakowskich Bielanach i Bieniszewie koło Konina. Kamedułek było około 160, w tym 27 Polek w dwóch klasztorach w Złoczewie i Tyszowcach.

   

  

„Memento mori”. Fresk w krypcie klasztoru wigierskiego.

(Fot. Jarosław Borejszo)

  

  

W artykule wykorzystano fragmenty tekstów autorstwa Marzeny i Marka Florkowskich (www.kameduli.pl)

  

indeks tematyczny "WIGRY" home Wigierski PN spis treści następny artykuł