Zagrożenia abiotyczne - to siły przyrody nieożywionej (gleba czy
klimat), mogące negatywnie wpływać na lasy. Gwałtowne wiatry, duże opady
śniegu, susze czy też podtopienia w coraz większym stopniu wpływają
negatywnie na drzewostany.
Niemalże co roku silne wiatry wywracają bądź łamią kilkaset drzew. Miało
to miejsce również w tym roku. W okolicach jeziora Pierty powalonych
zostało ok. 500 starych sosen i świerków. Groźniejsze wydają się jednak
niekorzystne warunki pogodowe, a przede wszystkim susze. Osłabione
niedostatkiem wody drzewa żyją w długotrwałym stresie. Stają się wtedy
bardziej podatne na inne czynniki chorobotwórcze. Tak zwane patogeny
słabości, jak np. grzyby rozwijające się na korzeniach czy owady żerujące
pod korą, wykorzystując brak naturalnej odporności, atakują drzewa,
co nierzadko prowadzi do ich obumarcia. W takich wypadkach często jedynym
ratunkiem jest wycięcie zarażonego drzewa, by nie dopuścić
do rozprzestrzeniania się choroby. W lasach parku najgorzej przedstawia się
sytuacja jesiona. Gatunek ten, i tak nieliczny, w wyniku zamierania
trwającego od kilkunastu lat, niemalże zniknął z naszych drzewostanów.
W wyniku wahania się poziomu wód gruntowych uszkodzeniu ulega w pierwszej
kolejności system korzeniowy, a w szczególności drobne korzonki wraz z mikoryzami.
Postępująca zgnilizna korzeni powoduje redukcję korony i stopniową utratę
ulistnienia. Drzewo może chorować nawet kilkanaście lat, jeśli zaś nałożą
się na to inne czynniki szkodotwórcze zamiera bardzo szybko.
Chcąc mówić o zagrożeniach dla naszych lasów, nie można pominąć roli
człowieka, czyli czynników antropogenicznych. To ludzie
odpowiedzialni są za zbyt szablonową i intensywną gospodarkę w przeszłości,
czego efektem jest małe i nienaturalne zróżnicowanie drzewostanów. To
człowiek posadził tutaj gatunki pochodzące z innych kontynentów. Część z
nich znalazłszy dobre warunki do rozwoju, rozprzestrzenia się i stanowi
realne zagrożenie dla naszej rodzimej flory. Klon jesionolistny, dąb
czerwony czy czeremcha amerykańska to gatunki drzew zwane inwazyjnymi. Ich
występowanie w granicach parku nie jest wprawdzie liczne, ale zwykło się
mawiać, iż zło należy tępić w zarodku. WPN przystąpił już do stopniowego
eliminowania tych, jak i innych roślin ekspansywnych. Wśród roślin runa
są również takie gatunki obcego pochodzenia, które zagrażają naszej rodzimej
florze. Barszcz Sosnowskiego sprowadzony do Polski z Kaukazu jako roślina
paszowa w latach 70. XX wieku należy do roślin bardzo niebezpiecznych dla
zdrowia ludzi i zwierząt, kontakt z tą rośliną powoduje groźne poparzenia.
Jedną z najgroźniejszych roślin inwazyjnych rosnących na terenie parku jest
rdestowiec ostrokończysty. Jego korzenie mogą sięgać na głębokość do trzech
metrów i rozrastać się w promieniu siedmiu metrów. Pozostawienie jedynie
około pięciogramowego kawałka kłącza powoduje, iż roślina odrasta na nowo.
Małe kępy tej rośliny bardzo szybko się rozrastają, zagłuszając wszystko,
co rosło w pobliżu i mogą tworzyć wielkie jednogatunkowe łany, skutecznie
blokując rozwój młodych drzewek czy innych roślin.
|
|
Wigierski Park Narodowy i jego przyroda ma to szczęście, że nie jest
położony w rejonie przemysłowym. Dlatego też zanieczyszczenia powietrza czy
też kwaśne deszcze nie odegrały do tej pory znaczącego wpływu na lasy. Nie
jest natomiast do końca znany wpływ umiejscowionych w pobliżu kopań żwiru
na obieg wody w przyrodzie i ewentualne obniżenie poziomu wód gruntowych,
a na to drzewa nie pozostają już obojętne.
Ogryzanie kory przez jeleniowate hamuje rozwój młodych drzew.
Fot. Wojciech Misiukiewicz
Nadmierna penetracja ludzi również wpływa na las i jego mieszkańców.
Pozostawianie czy wywożenie do lasu śmieci nie tylko zmienia jego wygląd,
ale też może być przyczyną rozniecenia ognia. Kilka, na szczęście
niewielkich, pożarów, jakie miały dotychczas miejsce na terenie parku,
powstało za sprawą nieostrożności ludzi.
Opieńka jest grzybem powodującym wieloletnie osłabienie
drzew. Fot. Wojciech Misiukiewicz
Przedstawione powyżej czynniki chorobo- i szkodotwórcze miały, mają
i będą mieć wpływ na wygląd naszych lasów. W lasach gospodarczych są one
przyczyną dużych strat materialnych. W parku narodowym sprawa wygląda nieco
inaczej. Jeśli za cel przyjmiemy funkcję badawczo-edukacyjną i obserwację
procesów, jakie zachodzą w ekosystemach leśnych, to powywracane czy
uschnięte drzewa są naturalnym efektem działania sił przyrody i miejscem
bytowania dla wielu cennych i rzadkich organizmów. Takie obszary objęte
ochroną bierną, zostały wydzielone w granicach WPN-u. W pozostałej części
parku celem jest zachowanie wszystkich rodzimych składników przyrody
w możliwie najbardziej zróżnicowanej formie. Las to nie tylko drzewa,
to również zwierzęta, owady, ptaki, rośliny zielne czy grzyby. Ich wzajemne
relacje i powiązania, mimo coraz większej wiedzy na ten temat, często wciąż
stanowią dla nas tajemnicę. Ważne jest zatem, aby jak najwięcej z nich
znalazło dogodne warunki do życia w naszych lasach, bo tylko różnorodny
ekosystem jest w stanie skutecznie bronić się przed zagrożeniami.
|